WITHOUT YOU
Rodzaj:
angst
Pairing:
JongKey [Jonghyun x Key]
Ilość:
1 936
Dlaczego? Dlaczego musiałeś
odejść? To nie tak miało się skończyć. Mieliśmy wiecznie trwać. Razem. Jako
jedność. Mieliśmy się kochać w nieskończoność. Nasza miłość nie miała granic.
Jedni mówią, że miłość od
pierwszego wejrzenia nie istnieje. Drudzy zaprzeczają. Ja należę do drugiej grupy. Odkąd Cię ujrzałem to Cię pokochałem. Chciałem dzielić z Tobą wszystkie
swoje smutki, uciechy, szczęścia i załamania. Chciałem budzić się przy Tobie,
witać Cię czułym całusem, kuksańcem czy przytuleniem. Pragnąłem robić Ci
śniadanie do łóżka, mimo że nie potrafiłem gotować. Co ja gadam. Ledwo
potrafiłem przyrządzić płatki z mlekiem czy zagotować wodę na herbatę. Wiem, że
w takich sprawach byłem niezdarą. Potrafiłem łatwo drobną rzecz stłuc, czym Cię
wkurzałem. Nieumyślnie to robiłem, ale musiałem przyznać, że pięknie wyglądałeś
jak się wściekałeś..
Życie idzie naprzód, a ja
stoję w miejscu. Wciąż mam przed oczyma Twoją uśmiechniętą buzię, widzę radosne
ogniki w Twoich oczach, pamiętam uroczy śmiech wydobywający się z Twego gardła.
Doskonale pamiętam w co byłeś ubrany tamtego feralnego dnia. Nigdy go nie
zapomnę, choć próbuję.
Chciałbym się dowiedzieć co dokładnie
Ci się stało, kto to zrobił, ale policja nic nie wskórała. Tajemnicze
zabójstwo, żadnych śladów, odcisków, poszlak. Kompletne zero. Ile cała ta
sprawa trwała? Tydzień? Dwa? Miesiąc?
Chcę ruszyć naprzód, ale
wspomnienia nie dają o sobie zapomnieć. Atakują mnie z każdej strony, próbuję
się ich pozbyć, myśląc kompletnie o czym innym. Nie mogę. Nie potrafię. Nie
chcę?
Słyszałem, że w takich
sytuacjach, aby ruszyć naprzód, trzeba się dowiedzieć co się dokładnie
wydarzyło, przypomnieć sobie tę sytuację z najdrobniejszymi detalami i pogodzić
się ze śmiercią ukochanej osoby.
Ale czy ja tak mogę? Nie
zapomnę o Tobie tak łatwo; byłeś moim słońcem, moją duszą, moim najskrytszym
marzeniem. W końcu mogliśmy razem żyć ze sobą, nie obawiając się komplikacji,
mogliśmy cieszyć się wzajemną bliskością.
Ale to co było nie wróci.
Muszę się dowiedzieć kto Cię
tknął. Dowiem się. Obiecuję Ci to. Gdy rozwikłam tę zagadkę powiem Ci wszystko
dokładnie. Tylko Tobie.. kiedy następnym razem się spotkamy. Tam.. za Złotą
Bramą.
Kocham
Cię Key,
Kocham
Cię,
Nie
opuszczę Cię,
Nigdy.
Mój Aniele
Mój Aniele
Twój dinozaur,
Jonghyun
Witaj~~!
OdpowiedzUsuńTrafiłam tu z grupy na fb, i jak to zwykle ze mną bywa - w trybie natychmiastowym rozpoczęłam poszukiwania jakichkolwiek tekstów o SHINee. Niestety, znalazłam jedynie ten krótki list, a byłam gotowa przeczytać wszystko, co nawinie mi się pod oczy >.< Niemniej, gif mnie zauroczył :3
Hm... na początek powiem, że miałam mały mindfuck, bo przeważnie przy określaniu długości podaje się ilość słów, nie znaków (?) Także, widząc liczbę czterocyfrową, spodziewałam się czegoś dłuższego. Ale to tylko taka moja uwaga.
Angsty, angsty, ah~! Czymże byłoby życie yaoistki bez odrobiny bólu i cierpienia? *co ja bredzę* Hm... nie powiem, żebym była zachwycona, ale zastosowałaś tu metodę, w której ja sama bardzo się lubuję. Technika niedomówień :') napomykasz, wspominasz, zakreślasz obraz sytuacji, ale nie podajesz konkretów - to sprawia, że czytelnik sam zaczyna główkować, domyślać się, zastanawiać co postawiło Twojego bohatera w takiej, a nie innej sytuacji. Co jeszcze? Czytając środkową część listu chciałam Ci zarzucić dosyć niski ładunek emocjonalny, niewielką ilość znaków interpunkcyjnych, które wskazywałyby na stan, w jakim wypowiadający się znajduje. Potem nadrobiłaś to jednak, zasypując mnie pytaniami retorycznymi, typowymi dla osób, które straciły kogoś bliskiego.
To tyle, mam nadzieję, że napiszesz jeszcze kiedyś coś z SHINee - przeczytam.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie ~~<3